Muchomor rósł sobie spokojnie w
zagajniku sosnowym tuż obok krzaku jałowca. Przed słońcem chronił go czerwony
kapelusz w białe kropki. Nieco dalej spod mchu wychodziły właśnie ciemnobrązowe
podgrzybki na grubych nóżkach , gdzieniegdzie żółte kurki i sitaki a z drugiej
strony jałowca czerwona surojadka.
W promieniach słońca kapelusze grzybów
błyszczały jak polakierowane. Aż dziwne, że nikt ich nie dojrzał i nie zebrał
do koszyka (oczywiście poza muchomorem i surojadką).
Żaden ślimak, choć ślimaki to leśne
żarłoki i grzyby stanowią bardzo ważną pozycję w ich codziennym jadłospisie,
nie próbował nawet ugryźć muchomora. Omijały go też z daleka wszystkie muchy i
inne leśne owady bo przecież był mucho morem.
Muchomor był coraz bardziej smutny i
samotny. Próbował porozmawiać z czerwoną surojadką, która rosłą z drugiej
strony krzaka jałowca, ale surojadka z wyższością spoglądała na muchomora i nie
miała najmniejszej ochoty z nim się zaprzyjaźnić.
Pewnego dnia do lasu wybrał się
fotograf, szukając wdzięcznych obiektów których zdjęcia mógłby wysłać na fotograficzny konkurs
przyrodniczy. Kiedy zobaczył muchomora wiedział, że jego podobizna na tle
sosnowego zagajnika i krzaku jałowca w promieniach zachodzącego słońca będzie
najlepszym zdjęciem konkursowym.
Pozostałe grzyby chciały się teraz
zaprzyjaźnić z muchomorem, który zrobił się sławny w najbliższej okolicy, ale
muchomor nie potrzebował takich przyjaciół, którzy chcieli się z nim przyjaźnić
dlatego, że stał się sławny, a nie ze względu na jego wygląd, zachowanie i charakter.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz